Jestem podatna na nałogi... Już to kiedyś pisałam:) a ostatnio za bardzo polubiłam weekendowe znieczulenie. Parę rzeczy się ostatnio nazbierało i od dłuższego czasu wieje u mnie smutkiem, ale podniosę się, jak zawsze..wybaczcie, że zamiast pisać same wesołe przemyślenia, wrzucam tu swoje krótkie, jednak mało przyjemne wtrącenia, że traktuję bloga jak jakiś pamiętnik i poniekąd się uzewnętrzniam... chyba powinnam faktycznie założyć tradycyjny, papierowy, gdzieś czytałam, że to dobra terapia... Praktykowałam... bo ja wiem czy efektywnie... Czytałam też, że warto wybrać się na randkę ze samym sobą... Tego jeszcze nie robiłam, może nadszedł czas? Zatem trzymajcie kciuki za udane wyjście...
A zdjęcia? Uśmiech na twarzy gdzieś tam słaby, ale jest, jestem mistrzem w stwarzaniu pozorów, lata praktyki...Czasami nawet zaczynam wierzyć, że jest dobrze, nawet super, a potem następuje zderzenie z rzeczywistością, bolesne niestety:) taka sinusoida emocjonalna:)Na pewno czasem też tak macie...Wytrzymacie jeszcze ze mną?
A na zdjęciach kimono, po raz kolejny, tym razem w połączeniu z dzwonami:)
Idealny zestaw ale... odpuśc sobie weekendowe znieczulanie, nie prowadzi do niczego dobrego. Za to pomyśl, od czego się znieczulasz i zmien to.
OdpowiedzUsuńHa, żeby to było takie łatwe, już bym to zrobiła:)
Usuńa za komplement serdecznie dziękuję:)
Kochana, zestaw rewelacyjny, jak ja lubię ta świeżość w bieli z kontrastem, narzutka piękna jest i basta!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już wkrótce wszystko sobie poukładasz, bo na dłuższą metę nie da się tak udawać, że wszystko jest ok, do niczego dobrego to nie prowadzi. Trzymam kciuki za lepsze jutro :-*
Dziękuję Asiu:)
UsuńTez mam taką nadzieję...
Kiedyś z dnia na dzień zostałam bez pracy, bo niespodziewanie nie przedłużyli mi umowy. Autor tych słów znalazł się w takiej samej sytuacji kilka dni później "jak jest źle to już się nie ma czym martwić. Martwić się należy jak jest dobrze. Prawem sinusoidy jak jesteś w mega dupie to może być już tylko lepiej" ;). Dużo optymizmu i naprostowania spraw. Fajny zestaw :)
OdpowiedzUsuńod kiedy przeczytałam Twój komentarz cały czas go sobie powtarzam:) Zatem musi być dobrze:) Dzięki :)
UsuńTo ja się zTobą łączę w nastrojach i pozorach. Jakoś to trzeba przegryźć. Wpadłabym na wspólne znieczulanie ;)
OdpowiedzUsuńCiuchowo to Ty Pani Lato :)
oj Sivka wpadaj, zapraszam, humorki zaraz wstąpiłyby na wyżyny jak mniemam:)
UsuńOCh jak jeszcze hot !
OdpowiedzUsuńi dlatego że letnio to hot
i dlatego że laska na zdjęciach bardzo HOT !
Chciałabym Tak o sobie myśleć - hot laska:) ale za duży bajzel w głowie:)
UsuńBezustannie kocham kimona, szkoda, że trochę za zimno na nie się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dziś pomyślałam sobie, że można je nawet na jaki golfik zawdziać i wyjdzie też ciekawie:) Pogoda mnie nie zrazi:)
UsuńWyglądasz obłędnie! Z Tobą wytrzymam, nie jestem jednak pewna, czy uda się to bez Ciebie. Dlatego życzę dużo spokoju i czasu, który łagodzi:) Całuje mocno i dobitnie;)
OdpowiedzUsuńwiem czas najlepszym lekarstwem, tylko do diaska ile jeszcze tego czasu mi trzeba?
UsuńDziękuję Justyś:)
Zestaw jest bardzo fajny, dobrze wyglądasz.
OdpowiedzUsuńAle nie potrafię cieszyć nim oczu, kiedy martwisz mnie takimi słowami.
Irmo, chcesz pogadać?
Chcesz się wygadać?
Napisz do mnie, maila mam podanego na blogu.
Bardzo się o Ciebie martwię.
Mar, przyznam, jestem zaskoczona. Twe słowa są potwierdzeniem, że warto było jednak bloga zakładać. Napiszę na pewno:)
Usuńczasem trzeba upaść, żeby się podnieść :) Też nie mam zbyt wesołego okresu w moim życiu, ale zawsze powtarzam swoje motto "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni" i mam nadzieję,że u Ciebie też tak będzie. Wiem,że czasem "będzie dobrze" nie wystarcza, wręcz irytuje, ale kurcze.. musi jakoś się ułożyć. Natomiast co do zdjęć wyglądasz świetnie. Szkoda tylko,że ten uśmiech nie jest szczery. Mam nadzieję,że za jakiś czas będziesz miała wielkiego banana na twarzy i to szczerego!:)
OdpowiedzUsuńSandro, wierzę, że będzie dobrze to mnie cały czas trzyma w ryzach:)
UsuńDzięki za słowa otuchy:)
Praktykowałam pisanie papierowego pamiętnika latami - pomagało mi. Może dlatego, że byłam dzieckiem, a potem nastolatką. Mam zamiar wrócić do tego, potrzebuję, ale nie wiem, czy się sprawdzi w dorosłym życiu..
OdpowiedzUsuńZazwyczaj moje okresy smutku były płodne w jakieś wiersze, opowiadania, rękodzieła, a u Ciebie widzę bardzo udane zestawy :-)
O tak pamiętniki od zawsze, w dorosłym życiu też:) i wiersze i inne grafomańskie teksty tworzyłam, potem z dziką radością paliłam, co by zły okres zamknąć, potem żałowałam, bo po czasie z chęcią bym poczytała, ach...
UsuńZa komplement dziękuję:)
Skad ja to znam.... wiadomo, jak to w zyciu...sinusoida. Ja tez wciaz jakby w dole, ale zaraz pojdziemy w gore - no nie Siostrzyczko?;)
OdpowiedzUsuńZestaw no taki po prostu ze sama bym w niego wlazla i tydzien przelazila z luboscia;) Poncza kocham mocno - wiec pokazuj je i jeszcze jeden i jeszcze raz;);)
Usciski, do lepiej... Anka
A pewnie Aniu damy radę, bo po dolinie musi już tylko być wyżyna:) Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie:)
Usuńdzięki serdeczne:)
powiem Ci, że znieczulić się można, ale jeśli miała by to mieć coś wspólnego z nałogiem to lepiej pobiegać. Zakupy pomagają, przestawanie mebli w domu (jest wrażenie nowości), basen, spa, książka, kolorowanki (teraz bardzo popularne), teatr, urlop - w samotni, bez rodziny, rekolekcje, pisanie powieści,uśmiechanie się do lustra, kurs tańca salsa, rumba itp, wszystko, tylko nie destrukcyjne nałogi.
OdpowiedzUsuńSilna jednak jestem, już mi wóda nie wchodzi;) I powiem Ci większość z Twej listy już przerobiłam, ale parę rzeczy spróbować muszę, np salsy:)
Usuńja zaczęłam biegać, bo coś mi waga skoczyła, ale salsa to myśl ;)
UsuńKażdy ma lepszy lub gorszy czas, ale jakby nie było w końcu będzie lepiej. Uzewnętrzniać się możesz Twój blog i Twoje decyzje co tu zamieszczasz. A ja Ci powiem, że czasami lepiej wygadać się wśród ludzi niekoniecznie z najbliższego otoczenia. Trzymaj się, idź na tą randkę i głowa do góry! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiby mój, ale z drugiej strony... a na randkę się wybieram i wybieram i wybrać nie mogę:)
UsuńKurczę, wszyscy maja biała spodnie...a ja nie mam:( świetne są no!
OdpowiedzUsuńLumpeks jaki nawiedź, na pewno jakieś fajne wyczaisz:)
UsuńKolejny raz zachwycam sie kolorem twoich włosów. Jak to zrobiłas, że tak lekko przeszłaś z rudności w piękny blond ?
OdpowiedzUsuńGrażynko, chwilę to trwało, zanim ten idealny dla mnie odcień uzyskałam:)
UsuńWyglądasz pięknie!
OdpowiedzUsuńKurczę, nie wiem co się stało, ale mam nadzieję, że wszystko sobie poukładasz i wkrótce tych powodów do znieczulania się nie będzie.
Dziękuję:)
UsuńWiesz po prostu się nagromadziło - tyle:)
Piękny Kimono, i bardzo ładny wygląd.
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, bardzo ładne masz to kimono ;)
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie - z depresyjnym nastrojem. Ja ostatnio ciągle ryczę, wściekam się, mam doła i tylko czekam, by to minęło bo już sama sobą jestem zmęczona. Także ściskam i życzę nam obu więcej pozytywnej energii.
OdpowiedzUsuńA wyglądasz tak jak lubię - prosto, ale z gustem i ciekawie. Kimono odmieniło zwyczajną bazę w bardzo stylowy look.
Właśnie, też już jestem zmęczona, ale kurczę chyba potrzebuję już nie tylko zastrzyku pozytywnej energii, a kopa jakiegoś mocnego:), którego i Tobie życzę :)
UsuńDziękuję serdecznie:)
możesz nosić stale na moje, bo jest piękne! :)
OdpowiedzUsuń