poniedziałek, 9 lutego 2015

ja

Trzy dni mnie na blogu nie było, a zaległości tyle, że głowa mała. Tyle postów do przejrzenia, tyle komentarzy do napisania... Popołudniu głowę pomysłów na swego osobistego posta miałam. Czego to ja miałam nie napisać... A teraz pustka... Właściwie kołaczą mi dwie myśli: szok po przeczytaniu posta Retromoderna odnośnie konkursu na bloga (bo jakby troszkę się zawiodłam blogsferą) i refleksji po przeczytaniu LA VIOLETTE, który dziwne myśli wywołał. I właściwie jestem tak skołowana, że najlepiej jak nic nie napiszę..........

Poczytam sobie, ale już nie bloga, nie ... Za książkę chwycę i przestanę myśleć... Najlepiej...

A wrzucę zdjęcia jak to pięknie w domu w skarpetach i skundlonym swetrze sobie chadzam... Bo nie zawsze żem piękna, wystylizowana i z makijażem. Taka rozmemłana też bywam, i mam nadzieję, że sobą tutaj zawsze zostanę :) Ot i tyle