W końcu zrobiłam zdjęcia przedpokoju. Jak było: tutaj
Wszystkie zmiany nastąpiły przy niewielkich nakładach finansowych. Ściany białe, bo farby tej ponoć mamy dostatek (tak twierdzi małżonek mój najmilszy), lampa tyko zmieniła lokalizację, ramki stare, ale przemalowane, no a wieszak powstał z palety, w którą wbiliśmy zdobyte od znajomego stolarza stare gwoździe pomalowane na złoto. I tyle:)