piątek, 3 lipca 2015

niewierna:)

Wydawało mi się, że modowo jestem już ukształtowana. Wiem co lubię nosić, a co nie, ale przeglądając Wasze blogi, wklepując swoje zdjęcia, okazało się, że sprawa nie jest taka oczywista. Przemyślałam to i stwierdzam, że w moim przypadku tylko jedno jest pewne, nie przepadam za kreacjami stricte eleganckimi, i że słodkie dziewczęce kreacje też mi raczej nie wychodzą. A poza tym to gust mój wciąż ewoluuje i to nawet dość skrajnie. Bo na ten przykład myślałam, że pasków ja nigdy, ale to nigdy na siebie nie włożę, a tu czas przyszedł, że jednak. Długie spódnice, tudzież sukienki były na liście zakazanej, a teraz jak po lumpach łażę to tylko takich szukam:) Kiedyś torby przepastne musiały być koniecznie, dziś się w nich nie odnajduję i małe torebusie totalnie mi przypasiły. Z kamizelkami pożegnałam się jakieś 6 lat temu, ale szał powrócił. Wniosek zatem jeden tylko mi się nasuwa - żem kobietą pełną gębą, bo jak przysłowie mówi kobieta zmienną jest:) A ja modowo jednak niewierna ;)


Pierwsze zdjęcia zrobione naprędce przez Starszaka po powrocie skądś tam, pewnie ze szkoły. Oderwałam się od jakichś niezmiernej wagi dokumentów, co by mnie obfocił i zapomniałam, że okulary mam na nosie, i dopiero zdjęcia oglądając je zobaczyłam, bo mimo, iż nosić powinnam to tylko przed kompem sobie o nich przypominam, bo jednak jest miło widzieć co się pisze czy ogląda.








Kolejne foty robione w okropny pogodowo dzień. Lało jak z cebra, więc wykombinowałam sobie, że mi Starszak w progu foty zrobi, zawsze to pod daszkiem, a że o oświetleniu nie pomyślałam to już inna sprawa i nie skapłam się nawet wtedy jak mi synuś meldował, mamo koronki na plecach nie widać. Jak to nie widać, przyłóż się dziecko, mówię. No cóż:)





 




Jak widzicie i paski i długa kiecka i mała torebusia wszystko jest:) i to nie koniec, bo jeszcze je pokażę, tak lubię:) Istotne jest też to, że znów wszystko z sh:)

Miłego weekendu, kochane:)