Zdjęcia zrobione zostały jak jeszcze pogoda się nie pokitrała za bardzo:) Cały czas wierzę, że ze święconką pójdziemy jutro w pełnym słońcu:)
Tak sobie patrzę na te zdjęcia i oczom nie wierzę. Jak bardzo od tego czasu mój rudy się już wypłukał (zdjęcia robiłam w ubiegłym tygodniu). I jestem ździebko podłamana, bo jednak z blondem nie miałam takich kłopotów, z drugiej strony spodziewałam się, że na długo intensywność koloru nie będzie mi dana ze względu na jasny podkład, no ale bez przesady, dopiero tydzień z hakiem minął od kiedy farbowałam. Nawet małżonek zaproponował mi, że mi jutro farbnie, więc spłukanie jest już na prawdę widoczne. No i szlag mnie trafia, bo jak już facet coś przyuważy to kaliber duży. Nic nawiedzę jutro moją fryzjerkę niech myśli co z tym fantem zrobić:)
Kreacja - sh
Chałupa ogarnięta, pranie zrobione (aż dziw, że automat to udźwignął)
meble wypucowane ( tak się błyszczą, że aż dają po oczach), okna umyte
(chociaż tylko te na dole, na piętrze poczekają na lepszą pogodę),
dekoracje świąteczne są (co prawda zeszłoroczne, bo jakoś twórcza w tej kwestii nie byłam, i tylko jeden zając dźwiga jajko leciutko wduszone), placki upieczone (jeden już zniknął), zatem zdążyłam i do świąt jestem
przygotowana. A u Was już wszystko zapięte?
Wam moje kochane chciałabym życzyć
spokojnych Świąt, spędzonych w gronie najbliższych, pełnych słońca,
ciepła, radości, miłości, spełnienia i odpoczynku od codziennych
obowiązków. I czego tam jeszcze sobie życzycie niech Wam się spełni w ten świąteczny czas:)
Buziole:)