wtorek, 5 maja 2015

bluzka ecru:)

Wymyśliłam sobie kreację na Komunię Starszaka. Oczywiście spodnie, bo gdzież ja sukienkę znoszę, skoro nie lubię, zwłaszcza w wiosennych barwach? Do tego marynarka i jakaś piękna bluzka:) Taki genialny pomysł miałam. Ileż to ja spodni przymierzyłam i marynarek, masakra. W końcu wybrałam, czerwone portki i ecru marynarka. A, że do tych dwóch ciuchów miałam trzy podejścia, to bluzkę odłożyłam, myśląc sobie, nie zając, kupię później, ważne, że podstawy są. I nadszedł czas kiedy, po bluzkę, żem się wybrała:) Łooo matko i córko, dwie galerie zwiedziłam, bluzek w kolorze ecru milion pięćset sto dziewięćset przymierzyłam i żadna, ale to żadna nie spełniła moich oczekiwań. Bo wymarzyłam sobie dekolcik, coby szyję wysmuklić. A po zdjęciu marynarki, bo a nóż, widelec upał będzie, bluzka efektowna powinna być. Ludzie, z miliona bluzek, które przymierzyłam, może jedna dekolt miała. Czy to moda taka, że wszystkie pod szyję? Ja tarczycy nie mam, ale wyraźnie się podduszałam. I teraz żałuję, że jednak kiecki nie kupiłam, problem bluzki by nie istniał. I już, już zaczęłam rozważać, że może jednak zamiast tej bluzki sukienkę jakąś sobie sprawię i będzie po kłopocie, kiedy mnie olśniło, że marynarka moja cudna, niestety nie do sukienki jest skrojona. Wniosek, ja zakupów robić nie umiem, zwłaszcza na okazję, zwłaszcza eleganckich, zwłaszcza nie w lumpeksach:) Bo w lumpkach jakoś takich kłopotów nie mam i zawsze coś fajnego wyczaję. I głupia mogłam w lumpeksie się odziać i kłopotu bym nie miała, ale mamy posłuchałam, która poważnym tonem do mnie rzekła, że na Komunię nie wypada w sh się odziać. Tylko pytam kto by wiedział? Teraz już nawet w lumpeksie polować mi się nie chce, bo jakoś energię straciłam i serce do tej komunijnej kreacji. Nic, to boso nago w kapeluszu pójdę:) A kapelusze to mi się wielce podobają:)

A ja dziś nie w czym innym jak w portasach, rzecz jasna:)