sobota, 31 stycznia 2015

suknia

Muszę koniecznie przestać łazić po lumpeksach:) Wciąż to powtarzam, a potem i tak zaglądam:) Szkopuł w tym, że jak widzę ceny ciuchów w sklepach to mi żal tyłek ściska, bo wiem, że i tak coś podobnego za grosze sobie w lumpeksie wynajdę. Jeszcze jakiś czas temu, wybierałam ciuchy dość oryginalne, nie podobne do tego co w sklepach i jakoś w ubiegłym tygodniu, dotarło do mnie, że zaczęłam się chować w ciuchach takich jak wszyscy noszą. To wzbudziło we mnie zdumienie, bo zawsze zależało mi na tym, by być inna niż wszyscy. Przypuszczam, że był czas, że wzbudzałam kontrowersje w mieścinie, w której mieszkam, ale miałam to w nosie, bo sama nie lubię oceniać (i bardzo rzadko to robię) ludzi po wyglądzie. Zresztą nie tylko po wyglądzie, nie lubię oceniać, pouczać, nie lubię ludzi, którzy na wszystkim się znają i zawsze są pewni swojej opinii często nie znając szczegółów. W zasadzie to nawet podziwiam ludzi, którzy zawsze są pewni swego, bo skąd ta pewność? Nie mówię tu o poczuciu własnej wartości, bo jeśli ktoś jest pewny siebie, wierzy w siebie to cudnie,  na pewno odnajdzie się w nawet najtrudniejszej sytuacji. Myślę tu o ocenianiu innych ludzi. Rzadko też słucham plotek o sobie, a jak już jakaś do mnie dotrze to zawsze się dziwię, jak mylnie mnie ludzie odbierają. Czy to mina, wyraz twarzy czy co im powiedział, że taka jestem i tak myślę? Chciałabym napisać, że negatywne odbiory mnie nie ruszają, ale tak nie jest. Chyba większość kobiet w takich sytuacjach rozważa: "co takiego zrobiłam, że tak o mnie pomyślano?"
Dlatego nawet jeśli coś o kimś sobie pomyślę, to nigdy tego nie mówię, zawsze staram się być jak najdelikatniejsza coby nikogo nie urazić, bo po co komuś przykrość sprawiać niepotrzebną? Czy mi się to udaje, nie wiem, ale na prawdę staram się.
Wracając do ciuchów, to zastanawia mnie co, się w moim życiu stało takiego, że zaczęłam się ukrywać? Nic nie przychodzi mi do głowy, nie umiem ocenić czy się zmieniłam jakoś oprócz fizycznej zmiany rzecz jasna. Hmmm....
Więc gdy tylko do mnie ta prawda dotarła, to zaraz sprawiłam sobie suknię i oto ja w niej:)