poniedziałek, 6 lipca 2015

na lumpa:)

Ostatnio pisałam Wam o moich nowych fascynacjach - paskach, długich kieckach itd. Dziś o tym co jest obecnie na mojej liście zakazanej, choć już wiem, że pewnie tymczasowo. I możliwe jest, że ta lista ma bardzo krótką datę ważności, bo kto to wie co mi strzeli do głowy. W każdym razie znielubiłam geterki, czy też legginsy w wersji w wyjściowej, w domku są ok, bo wygodne są, tego nie da się ukryć, ale na ten czas jakoś mi nie paszą:) Tuniki wszelakie też odłożyłam jakiś czas temu, chyba, że takie co za sukienkę mogą robić. Sukienki odcinane pod biustem, bo jakoś ciążowo mi się kojarzą, a ja ten temat mam już za sobą (po cichu nawet marzę, żeby menopauzę jak najszybciej zaliczyć, mieć temat z głowy i cieszyć się życiem hehe) no i ciuchy maści wszelakiej, ale ze sztruksu zrobione. Ach i rybaczek ostatnio nie lubię, zwłaszcza takich wąskich, blisko ciała. No to by było na tyle w tym temacie. Podkreślam jednak, że wierna ciuchowym upodobaniom nie jestem, zatem lista ta może ulec zmianie:)


A na zdjęciach ja (któż by inny)w wersji na lumpa, a wersje dwie:) I takie lubię najbardziej;)















Pozdrówka:)