Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś fobie ma, a ja w domu mam chomika, no nie nie mam, ale tak jakoś mi się piosnka dziecięca przypomniała, chociaż ona akurat nic z tematem wspólnego nie ma.
Siedzimy sobie ostatnio ze znajomymi, kawkujemy w ogrodzie, aż tu nagle czarna chmura nadciąga, wiatr się znikąd pojawia, burza jak nic na horyzoncie, więc zrywam się od stołu i lecę pranie ratować, które już suche, ale wisi, bo czasu nie było wcześniej zebrać. Kumpela leci za mną, pomoc oferując, zbiera i zwija po swojemu, a w mojej głowie kołacze natrętna myśl, kobieto nie pomagaj mi, zaburzasz mój system. Chyba mój wzrok błagalny dojrzała, bo pyta: Nie tak zbieram? No pewnie, że nie tak:)
Moje życie to jeden wielki system, dzięki niemu daję radę udźwignąć ciężar wielu obowiązków i staram się je minimalizować na maksa, nawet przy powieszaniu i zbieraniu prania. Żadne chaotyczne czynności nie mogą zaburzyć systemu, bo szlag mnie zaraz trafia, a ponadto zaraz mam coś w plecy, a tego nie lubię. Systemy mam w domu ( o tutaj chyba najwięcej), systemy w pracy, systemy w pracy dodatkowej, systemy w pisaniu bloga, systemy w nauce, same systemy. Nawet jak matury sprawdzam, to jakiś nie wykryty przeze mnie system sprawia, że sprawdzam szybko i sprawnie. System daje mi poczucie bezpieczeństwa, choć może sprawić, że się wpada w rutynę, ale czy rutyna w czynnościach typowo zadaniowych może być zła?
W doborze ciuchów pewnie też działa jakiś system, który sprawia, że koszule noszę najczęściej;) W dzisiejszym zestawie nie ma nic nowego, wszystkie te ciuchy już prezentowałam, aczkolwiek w zupełnie innych połączeniach. Marynarka na ten przykład tu, choć mam niejasne przeczucie, że gdzieś jeszcze; koszula tutaj, a dżinsy o tu. Natrudziłam się trochę, żeby znaleźć te kreacje, ale byłam pewna, że już te ciuchy pokazywałam i faktycznie nie myliłam się:)
udanego weekendu:)
Bez systemów ani rusz, to prawda ;). System i systematyczność! Gdy trzeba ogarnąć rzeczywistość to tylko wg klucza. Mega stylizacja boyfriendy i czerwona szminka - drapieżnie i piękne :D!
OdpowiedzUsuńsystemy i systematyczność to moje drugie ja:)
UsuńDzięki:)
czyli Ty kobiet huragan jesteś :D żywioł i piękno, to widać :)
OdpowiedzUsuńhuragan i to z piorunami hehe:)
UsuńSystem to podstawa funkcjonowania większości kobiet,matek 😉
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych wątpliwości:)
UsuńSystemy są potrzebne - pozwalają ogarnąć życie bez zagubienia się w nim ;)
OdpowiedzUsuńkażdy sobie wypracowuje jakieś mechanizmy działania - bo rutyna naprawdę nie jest niczym złym ;)
moim zdaniem naprawdę ona pozwala wypracować poczucie komfortu, że panuje się nad czymś ;)
ja ją lubię - nie tylko w zadaniowości ;)
zgadzam się w 100%:)
UsuńJa jestem bardzo poukładana, zasadnicza wręcz. I też mnie nerwica łapie jak mi ktoś/coś plany krzyżuje. Nerwa łapie, szczególnie na głupotę innych co mi mój system zaburzają, bo lekkie podejście do ważnych dla mnie spraw mają.
OdpowiedzUsuńChwaliłam już marynarkę, pochwalę jeszcze raz, super jest :)
pozdrawiam serdecznie :-)
ooo, zasadnicza to jest bardzo dobre słowo:)
UsuńKażdy jakieś Hobby ma , nie fobie ...w piosence :) tak wogóle...
OdpowiedzUsuńSystemy , reguły czy jak ja mówię uporządkowanie świata. Też tam mam. Choć dzięki dzieciom zdecydowanie więcej chaosu się wkrada i więcej spontaniczności....
dZiś zaszalałam ze spontanicznością......oj zaszalałam......
Zieleń lubi rudy ,a ja lubię i rudy i zieleń i rude kobiety.....
gdyby nie śwoiadomość i lenistwo ,jak częśto ten rudy trza nakładać to samaa bym nosiła...
Aniu, wiem, że w piosence jest hobby, ale tak jakoś zaczęłam i reszta sama mi się dopisała;)
UsuńMoi chłopcy już się przyzwyczaili, że u matki zasady i umowy rzecz święta:)
A rudy to masakra w utrzymaniu, niestety:)
O jeju! Mam dokładnie tak samo. W każdym dniu jak coś mi przeszkodzi, jakaś chaotyczna czynność to zaraz się we mnie buzuje.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://panialeksandria.blogspot.com
Buzuje i to jak, aż niezdrowo:)
UsuńA ja sama nie wiem - chyba jeste z tych, co chcieliby systemów, ale mam wrażenie, że zabiorą mi spontaniczność. Z drugiej strony pewnie tez mam systemy, o których nawet nie wiem, bo jak coś idzie nie tak, to wkurzam się podobnie do Was :DDD
OdpowiedzUsuńŚwietny look, uwielbiam jak dopełniasz swoje stroje czerwienią :)
na pewno, przyjrzyj się tylko codziennym czynnościom;) spontan jest fajny, ale od czasu do czasu:)
UsuńDzięki:)
Lubię łączyć takie kolorki!!! Rudym pasują najlepiej :D
OdpowiedzUsuńzdecydowanie:) choć ja tam intuicyjnie kolory wybieram:)
UsuńTeż mam swoje systemy w domu, w pracy, w sposobie żywienia i bywam nieznośna, gdy ktoś, nawet w dobrej wierze, coś mi w tym moim funkcjonowaniu zakłóci;)
OdpowiedzUsuńBoyfriendy i marynarka - jak dla mnie idealne połączenie, okulary też świetne:)
Pozdrawiam:)
dobrze wiedzieć, że to nie tylko taki mój świr;)
UsuńDzięki:)
Doskonale Cię rozumiem, też są takie rzeczy, które robię po swojemu wg jakiegoś planu czy jakiejś taktyki specjalnej, urojonej w głowie i jak ktoś chce mi pomóc, to ja zamiast się cieszyć tylko się wkurzam ;) Świetnie wyglądasz, spodnie są super. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńi tym sposobem stajemy się takimi Zosiami samosiami:)
UsuńTeż Cię serdecznie pozdrawiam:)
Też tak mam:), a wcale nie jestem pedantką, ani perfekcjonistką, ale są rzeczy, czynności, które MUSZĄ być wykonane według określonego schematu.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się jak dziś podkręciłaś ten zestaw czerwonymi akcentami.
oj do pedantki też daleko:)
UsuńDzięki:)
Kolejny raz ta marynara podbija moje serce :) ja też mam swoje systemy i też mnie wnerwia jak ktoś mi się wtrąca i robi po swojemu :p ja wieszam prabie systemem np. Jak mąż powiesi inaczej to już ma przekichane :P
OdpowiedzUsuńmój do powieszania prania już się nie bierze, mord w mych oczach by ujrzał:)
UsuńTeż często działam wg jakiegoś swojego systemu, schematu.
OdpowiedzUsuńFajny zestaw, super buty.
Dzięki:)
UsuńPETARDA! SUPER
OdpowiedzUsuń➳ pozdrawiam
Ola z Fashiondoll.pl
dzięki wielkie, podoba mi się - petarda, zaraz mężowi się pochwalę:)
UsuńTeż nie lubię, jak mi się ktoś wcina w moje systemy :)) Mój mąż się stuka w głowę i nie może nadążyć z połapaniem się. Bo ja jeszcze lubię te systemy zmieniać i oczekuję, że ich logika będzie zrozumiała dla domowników, bez mojego tłumaczenia, o co chodzi :D
OdpowiedzUsuńTo prawda - zielenizny lubią się z rudzielcami!!!
Otóż to, ja sobie w głowie poukładam, a potem nawet nie pamiętam, że mężowi nie powiedziałam:) ale zawsze zwalam, że znów mnie nie słuchał;)
UsuńA jakoś na poukładaną mi nie wyglądałaś ;) jednak rozumiem, że bez systemu trudno ogarnąć życie, nawał obowiązków itp, podziwiam !!! Stylówka super, w Twoich kolorach, spodnie mnie się podobają :))
OdpowiedzUsuńhmm, poukładanie bym w różnych kategoriach rozpatrywała:) i faktycznie niekoniecznie taka jestem, ale sytematyczna już tak:)
Usuńpiękna marynarka ! <3
OdpowiedzUsuńJa myślę, żę system przy wybieraniu ciuchów nazywa się stylem! A Tobie go na pewno nie brakuje :). Swoją drogą bardzo mnie ciekawią Twoje systemy - jak je wypracowujesz? Sama się zmagam z dość chaotycznym życiem, w którym sporo czasu mi ucieka na różne głupoty, bo... no właśnie. System leży i kwiczy. Może napiszesz kiedyś o tym, jak w sobie wyrobić nawyki i jak układać systemy?
OdpowiedzUsuńJa myślę, żę system przy wybieraniu ciuchów nazywa się stylem! A Tobie go na pewno nie brakuje :). Swoją drogą bardzo mnie ciekawią Twoje systemy - jak je wypracowujesz? Sama się zmagam z dość chaotycznym życiem, w którym sporo czasu mi ucieka na różne głupoty, bo... no właśnie. System leży i kwiczy. Może napiszesz kiedyś o tym, jak w sobie wyrobić nawyki i jak układać systemy?
OdpowiedzUsuńDokładnie wiem, o czym piszesz. Ja mam takie systemy w trzymaniu rzeczy. Wszystko musi być poukładane tematycznie, swoje stałe miejsce. Jak sprzątam to od razu wiem, gdzie dać. Jak zapomnę, gdzie coś dałam to myślę, gdzie by najlepiej pasowało jakbym miała to teraz odłożyć - i tam to znajduję :)
OdpowiedzUsuńI znowu świetny zestaw! :)