Nie znam się kompletnie na modzie, możliwe, że już to pisałam...tak wiem, że denim ciągle modny, wracają dzwony, a z nimi lata 70, że modne kwiaty, pastele i zamsz. Coś ta do mnie dociera, w końcu przeglądam zdjęcia w gazetach i przede wszystkim zaglądam do Was, gdzie na bieżąco pojawiają się aktualne trendy. Nie znam projektantów, nie ...no słyszałam i znam parę nazwisk, ale żebym pamiętała te nazwiska, rozpoznawała je, albo miała jakiegoś ulubionego...to nie bardzo. Ja noszę to co lubię, to co mi się podoba, nie trzymam się jakiegoś konkretnego stylu czy trendu. Są ciuchy w których się "czuję" mimo, że do sylwetki, koloru włosów etc. mają się nijako. Mało jest rzeczy, których bym zdecydowanie nie ubrała, co najwyżej założę raz i nie będę się "czuła". Nie zawsze wyglądam zabójczo, bo nie myślę o regułach (ani fasonowych, ani kolorystycznych). Ubierając się pewnie łamię je na maksa, bo po pierwsze mam to w nosie, a po drugie nie widzę siebie... Jak to możliwe? Nie wiem, takie zaburzenie osobowości... Nie widzę siebie, bo zmiany nie są mi obce - raz tyję (co akurat idzie mi łatwo), to chudnę; raz blondyna, raz ruda innym razem brunetka. Wciąż zmiany, nie potrafię odnaleźć siebie, tego wewnętrznego spokoju, który już dawno powinnam osiągnąć. Bardzo szybko zmieniam zdanie, tłumacząc się sama przed sobą, że tylko krowa zdania nie zmienia, ale jestem skłonna przypuszczać, że powody są inne. I na tym skończę, bo wynurzenia moje zbaczają na niebezpieczne tory, o których raczej wolałabym nie myśleć...W każdym razie wkrótce wracam do siebie, tzn. do rudego, ale takiego fest rudego, a nie ryżawego jak mam teraz. Okres przejściowy zaliczony:) Jestem ruda i już. Blondyną byłam przez chwilę, czas się ustatkować:)
Cóż zatem dziś Wam pokażę? Miał być szary total look, ale nie do końca się udał, bo zarzuciłam srebrną kamizelę i czarne dodatki. Zdjęcia zrobione z kilometra, więc nie wiem, czy ten połysk mojej vintigowej kamizeli będzie widać, ale jak się ma takich zdolnych fotografów, to trzeba docenić, że zdjęcia w ogóle są:) Moje ciuchy rzecz jasna z lumpeksu.
A propos, chyba odzwyczaiłam się od zakupów w zwykłych sklepach. Jakaś masakra po prostu. Syn mój najstarszy w tym roku do komunii idzie, postanowiłam zatem kreację jakąś na tę okazję zakupić. Elegancką, rzecz jasna, ale nie sztywną, bo bym tego nie udźwignęła. Plan był, sklepy pełne, a ja nie kupiłam nic. I tak się wściekłam, że nawet okularów słonecznych i bielizny nie kupiłam, choć też miałam zamiar. Jutro podejście hmmm trzecie, ale jak to mówią do trzech razy sztuka. trzymajcie kciuki:)
Miłego weekendu, kochane:)
Eee tam . Jest szary look . Szary to super :) sprawa .
OdpowiedzUsuńI mam tak samo . Nie znam sie na modzie . A źrodłem inspiracji i wiedzy modowej są ... Blogi ;)
I to przez nie mam więcej ciuchów niz kiedykolwiek ;)
Ja więcej chyba nie, tak w normie, u mnie łażenie po lumpach to nałóg na leczenie się nadający:)
UsuńJa nie wiem o co Ci chodzi z tym stylem i rozumieniem mody bo mam tak samo, intuicja mnie prowadzi albo wiem czy mi się to podoba albo nie :)) dla mnie Ty jesteś dooobra w tym co robisz :)) dzisiejszy look to poświadcza :))
OdpowiedzUsuńsuper czytać takie słowa:) bo za trendami ślepo nie zdążam, raczej na czuja...
UsuńSzary (czy popielaty :D ) look super, zgadzam się!
OdpowiedzUsuńJak mawiała Coco Chanel "moda przemija, styl pozostaje". Lepiej wypracować własny, wysmakowany styl, niż biegać za modą, i wlepić na siebie byle bez ładu i składu, byle modne.
Ty masz super wyczucie kolorów, już o tym pisałam. Trendy trendami, a w modzie jest najfajniejsze to, że można eksperymentować :)
właśnie, eksperymentować, to ja lubię:)
UsuńNapisałaś tak, że mogę się podpisać obiema łapy. No, może do momentu nieosiągnięcia spokoju wewnętrznego. Ja swój mam. I dlatego mam gdzieś projektantów mody, trendy i inne takie i nawet na blogi coraz mniej zaglądam, bo już nie mam siły :))) A siwości przekocham i dla mnie są bazą, do której wracam po różnych odskoczniach.
OdpowiedzUsuńwłaśnie tego spokoju Ci wielce zazdroszczę:)
UsuńI to jest look, który przypadł mi bardzo do gustu! Wyglądasz naprawdę świetnie!
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki:)
Usuńi bardzo dobrze - za dużo rzeczy masz na głowie, żeby jeszcze sobie łeb "modą" zaprzątać ;)
OdpowiedzUsuńmam podobnie i też mi z tym dobrze - żeby się "znać" na modzie, to trzeba mieć dużo czasu i gruby portfel ;p
to nie dla mnie.
baw się ciuchami, bo to jest fajne, co radość sprawia!
a moda ma życie umilać, nie zatruwać ;)
fajnie wyglądasz - może przez wzgląd na to, że zdjęcia z kilometra, to złotawości kamizeli w ogóle nie widać ;)
dla mnie to jest szary total - i to bardzo zgrabny ;)
P.S. ja z kolei nie umiem kupowac przez internet ;P czasem kupię buty albo torbę, ale muszę wszystko dotknąć, obmacać.... ciuchy nie, zdecydowanie nie ;P
też przez internet nie kupuję, nie chce mi się bawić w odsyłanie:) Najlepsze zakupy to te z lumpa, tanie i jedyne:)
UsuńDzięki za miłe słowa:)
bardzo ciekawy, swojsko napisany post :) poza tym kobieta zmienną jest, więc ciągle szukamy, eksperymentujemy, wracamy, doceniamy, potem znów zmieniamy...
OdpowiedzUsuńJa choć modą interesuję się, to ubrań w szafie mam tyle co kot napłakał. I jakoś mi z tym dobrze ;)
Pozdrawiam.
Dziękuję:)
UsuńEksperymenty zdecydowanie lubię:)
Minimalizm teraz w modzie:)
ładnie dziękuję za rewizytę na moim blogu :)
UsuńWyglądasz świetnie to jest istota mody:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie:) Co tam u Ciebie?
UsuńUwielbiam szarośc, powracam do niej pasjami, pieknie komponuje się z innymi kolorami, stanowi wspaniałą baze i tlo. Zarowno w modzie jak i wnętrzach. To nieprzemijający temat. jaki piekny ten piesio za toba, też pozuje :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) To Denis:) Jeszcze Kaję i Figę mamy:)
UsuńMam podobne odczucia i zdanie na temat mody, nawet mi z tym dobrze. I też tego spokoju ducha brak, ciągle za czymś gonie, ciągle coś zmieniam.
OdpowiedzUsuńDobrze Ci w szarościach, a wściekły rudy co to chcesz mieć z powrotem na głowie idealnie oodzwierciedli tą Twoją naturę poszukiwacza ;-) Fajny płaszczyk w kratkę.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Chyba taka natura nasza, wiecznych poszukiwaczek:)
UsuńTak rudy będzie w sam raz:)
To już teraz witam w gronie rudych. Tez miałam różne kolory na głowie ale rudy to zdecydowanie mój ulubiony kolor.
OdpowiedzUsuńKamizelka mimo, że z daleka ładnie połyskuje:-)
Dzięki, dzięki:) Tak Twój kolor włosów wielce w moim guście:)
UsuńBardzo lubię szarośći ;) świetny zestaw
OdpowiedzUsuńhttp://xblueberrysfashionx.blogspot.com/
Dzięki:)
UsuńTrzymam kciuki za znalezienie kreacji oczywiście mam nadzieje że Cie tu zobaczymy w niej :)
OdpowiedzUsuńSzarość bardzo fajnie :) naszyjnik widzę bardzo fajny :)
Włosy też :)
Miłego tygodnia CI życzę!
Pozdrawiam !
Dzięki:)
UsuńKreacja prawie kupiona:) Jeszcze bluzki tylko brak, ale już podstawa jest, także uff powiodło się:)
Kochana, Ty jestes zywym dowodem na to, ze w sh mozn sie naprawde fajnie ubrac! I nie trzeba sie na modzie znac czy miec ulubionego projektanta... Wystarczy isc za instynktem, sluchac siebie co sie lubi a co nie, i nie dorabiac do mody ideologii. Bawic sie ciuchami, a styl sam sie znajdzie;) A Tobie idzie swietnie - ja osobiscie bardzo lubie Twoje modowe eksperymenty, bo sa ... Twoje! Dzisiejsza szara stylowka bardzo w moim guscie, bo ja kocham szarosci!!!! Usciski. Anka
OdpowiedzUsuńczuję się bardzo mile połechtana:) chcę więcej hehe:)
UsuńW SH można znaleźć naprawdę fajne rzeczy, Ty jesteś w tym mistrzynią.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygladasz, szary to zdecydowanie twój kolor
nabrałam wprawy, to fakt:) lata nauki, hehe Dzięki wielkie:)
UsuńŚwietny look :) Pozdrawiam! :))
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuńświetny zestaw, uwielbiam odcienie szarości :)
OdpowiedzUsuńOoo, ale super ;) mega mi się podoba!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubie szarości :) Ja często dopiero na zdjęciach widzę, że w czymś wyglądam źle lub coś dziwnie na mnie leży. W lustrze tego nie dostrzegam. ;)
OdpowiedzUsuńtak lustra zdecydowanie kłamią:)
UsuńWłasnie to samo chciałam napisać, że najlepiej widać na fotkach, jak wyglądamy. Gdy tylko to zauważyłam, bardzo często syn robi mi foty w domu "na użytek własny" i w kompie patrzę "obiektywnie". A tak w ogóle, to jak się ma taką figurę, ja Ty, kochana, to można ubierać, na co się ma ochotę. Ja już muszę kombinować.
OdpowiedzUsuńLook bardzo fajny, nawet piesek się wpasował :)
Pozdrawiam cieplutko :):):)
w kombinowaniu jestem niezła, nie zawsze tak wyglądałam:)
Usuńwow Kochana wlosy dzis tak na dziko! jest moc <3
OdpowiedzUsuńWłasnie to samo chciałam napisać, że najlepiej widać na fotkach, jak wyglądamy. Gdy tylko to zauważyłam, bardzo często syn robi mi foty w domu "na użytek własny" i w kompie patrzę "obiektywnie". A tak w ogóle, to jak się ma taką figurę, ja Ty, kochana, to można ubierać, na co się ma ochotę. Ja już muszę kombinować.
OdpowiedzUsuńLook bardzo fajny, nawet piesek się wpasował :)
Pozdrawiam cieplutko :):):)