Czego to ja bym nie chciała...zrobić w ciągu dnia...Zrobiłam sobie test kobiety doskonałej (nie, żebym testom wierzyła, tak po prostu z ciekawości) i wyszło, że cierpię na syndrom supermenki...Coś w tym jest, bo u mnie musi być wszystko doskonałe, albo wcale. Niestety to wcale rzadko ma miejsce. No więc podjęłam się zadania (ja pierniczę toż to kolejny obowiązek, ale krótkotrwały na szczęście)eliminacji zajęć moich w ciągu dnia, których nie muszę zrobić. Szczęścia nie dają i zabierają cenny czas. Taki minimalizm dotyczący obowiązków, które sama na siebie nakładam. Trudne to się wielce do zrealizowania okazało, ale małymi kroczkami osiągnę swój cel. W końcu jestem supermenką:)
Dlaczego się tego podjęłam? Zrozumiałam, że nie dam rady całe życie spać po 4 godziny i funkcjonować na wszystkich frontach. Moment kryzysowy? Kiedy w trakcie pracy bezmyślnie płaszcz zaczęłam wkładać i do domu się szykować w środku dnia, kiedy zamiast do klasy zmierzać, dziennika namiętnie szukałam, który już w klasie na mnie czekał. No parę takich kwiatków mogłabym tu przytoczyć. Po prostu się nie da być doskonałym. I to nie oto chodzi, że ja doskonała pragnęłam być, co to to nie, wcale świadomie na siebie tych moich rozlicznych obowiązków nie brałam, tak po prostu wyszło, bo chciałam zrobić, a jeszcze to i to, przecież zdążę, dam radę. Która z Was do mnie częściej zagląda to wie, że był czas, że nawet posty codziennie wstawiałam. Matko, kiedy ja to robiłam, w którym międzyczasie?
Drogą eliminacji, niezwykle trudnej, udało mi się tak zorganizować, że obecnie śpię 5, a nawet przy dobrych podmuchach 5 i pół godziny. Właściwie z niczego nie zrezygnowałam, tylko rozplanowałam i rozciągnęłam w czasie, bo do rezygnacji w moim przypadku daleka droga.
Zastanawiam się, czy jestem postrzegana jako sfrustrowana stara zrzęda...I wychodzi mi, że trochę (próbuję złagodzić to co myślę) tak. Bo dotychczas jak czegoś nie udało mi się czegoś zrobić miałam poczucie porażki.
Mój minimalizm niewielki wprowadziłam z początkiem ubiegłego tygodnia i powoli się uczę, przyzwyczajam się do machnięcia ręką, na niezrealizowane plany. Nauczę się. Tak, jak nauczyłam się odpoczywać w niedzielę.
Ach i dzisiaj mam wolne, mam trochę roboty, jak to zwykle, ale zamierzam się tym czasem delektować, cieszyć każdą chwilą. Odnajdę szczęście bawiąc się z synami, może wyjdę z psami na spacer, taak poszukam szczęścia, a sprawdziany niech sobie leżą, a co tam...
A Wy? też jesteście supermenkami? Gonicie za perfekcją czy umiecie zrezygnować z jakieś życiowej roli?
No to się uzewnętrzniłam, teraz czas na kreację:) Iście jak dla supermenki w wojskowym stylu hehe:)
Bo dyscyplina musi być, nie ma to tamto:)
Jedyne w co zainwestowałam parę pipów w tej kreacji to szelki, których aż trzy pary w różnych kolorach kupiłam i zamierzam Wam pokazać. Dziś pierwsze morowe:) Reszta ciuchów z sh:)
Po przejrzeniu tych zdjęć w większym formacie i w brylach stwierdzam, że ta kombinacja, była u mnie po raz pierwszy i ostatni:)
Udanego weekendu:)
Dlaczego ostatni raz? Wyglądasz super! Jeśli chodzi o podejście do życia, to ja już dawno przestałam starać się być supermenką...Nie da się robić wszystkiego perfekcyjnie, trzeba odpuścić bo można się wykończyć;) Buźka!
OdpowiedzUsuńmuszę się tego nauczyć. Wciąż mi dzwoni w głowie: zrób jeszcze to, dasz radę...
UsuńA gdzie zbliżenie szelek ;) Fajne, bo morowe ;D Co Ty tam chcesz od tego zestawu, całkiem, całkiem :)
OdpowiedzUsuńNiestety też jestem taki "hero" co to wszystko musi mieć zrobione jak trzeba i nic odpuścić nie mogę, a czasem mogłabym wrzucić na luz. Zawsze byłam taka poukładana i jak się z kimś umawiałąm to dotrzymywałam słowa, teraz widzę, że lepiej się żyje "bez spinki" ;) Można zawsze trochę lepiej planować i ewentualności brać pod uwagę. Tobie też życzę realizacji planów w swoim nowym grafiku :) pozdrawiam :)
noo właśnie , nie pomyślałam o zbliżeniu, rzadko robię zbliżenie, bo chłopaki moje robiąc zdjęcia zazwyczaj się spieszą:)
UsuńA ja lubię ten kolor i uważam, że wyglądasz w nim dobrze, ale najważniejsze, żebyś Ty się czuła w czymś. Ja niestety mam problem w drugą stronę, marnuję dużo czasu na pierdoły, a najważniejsze mogę odkładać w nieskończoność. Wiem tylko też, że ta laba się za 18 tygodni skończy i dopiero poznam prawdziwe znaczenie słowa obowiązek, a o śnie być może będę musiała zapomnieć ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńto na pewno:) przez pierwsze miesiące jeszcze będzie luz, bo dzieciątko dużo śpi, ale potem to już będzie jazda, wcale Ci nie zazdroszczę i cieszę się, że mam ten etap już za sobą. No, ale ta refleksja to tak po latach przyszła, bo jak chłopaki moje małe były to wcale tego zmęczenia nie czułam, radość wszystko przyćmiewa:)
UsuńSupermenka to taki stan umysłu. Może niektóre mają taki charakter, ale większość ma to nabyte- od babek, ciotek i matekpolek. Zajedziesz się na śmierć, a musi być zrobione.
OdpowiedzUsuńJa sobie kiedyś zadałam pytanie- a jak nie zrobię to co się stanie? Nie tworzyłam w umyśle odpowiedzi tylko czekałam na reakcję. I co się okazało? Owszem, stało się, ale coś dobrego, dobrego dla mnie a tym samym dla rodziny. Wiele obowiązków przejęła reszta rodzinki, czyli maż i dzieci. Sorry, ale oni tez mają łapki, mogą wiele rzeczy zrobić sami, ja nie jestem służącą.
I tak, dzięki temu, co się kiedyś wydarzyło, mam święty spokój w umyśle, a dzieci cudownie wychowałam:). Męża tez:)
Szelki- mam gdzieś na dnie szuflady, zapomniałam o nich! A stylizacja wcale nie nadaje się na ostatni raz, wręcz odwrotnie:)
otóż to, ujęłaś wszystko, co mam w głowie:) właśnie rozdzieliłam zadania na moich facetów, aż jestem ciekawa co z tego wyniknie:)
UsuńNo ja też jestem ciekawa:):)
UsuńOCzywiście, jestem totalną perfekcjonistką - niepomiernie to komplikuje życie!
OdpowiedzUsuńwięc czas wrzucić na luz:)
UsuńTeż jestem perfekcjonistką :)
OdpowiedzUsuńŚwietna koszula :)
Alice
bardzo ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńJa sie "w mloosci" napatrzylam na moja Mame-Supermenke... Cale zycie zasuwala, brala na garba obowiazki ponad sily, wydawala sie niezniszczalna. Ale okazalo sie, ze wcale tak nie jest, czas i zmeczenie materialu robia swoje - kiedys czlowiek musi spasowac, bo nie jest robotem! I powiedzialam sobie, ze ja tak nie bede, nie chce...mam tylko jedno zycie i zdrowie! Wiec robie co musze, staram sie rozplanowac obowiazki tak by sie nie przemeczyc, a co nie musze - olewam z przyjemnoscia:) I tego samego ucze "na starosc" moja Mamusie;) Lepiej pozno niz wcale....
OdpowiedzUsuńA Twoj zestaw super, kolorki moje, szelki jako dodatek bardzo oryginalne... czegoz chcec wiecej?;)
Powodzenia Ci zycze - zadbaj po prostu o siebie, poki czas!
Buziaki. Anka
to jest to, co o mnie myślą moje dzieci - niezniszczalna, czas to zmienić:)
UsuńHahaha ;-) Nie ma to jak konstruktywna... samokrytyka :p Nie rezygnuj z tego zestawu całkowicie. Wypuść koszulę z portasów, rozepnij, a pod spod załóż coś, co przełamie i ożywi szarość (np. zwykły, biały t-shirt). I masz stary-nowy zestaw.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, to ja nie wiedziałam, że Ty nauczycielką jesteś :) Za "moich czasów" powiedziałabym belferką :p No to proszę mnie teraz raz dwa oświecić - czego nauczasz kochana?
skorzystam z podpowiedzi na pewno:)
UsuńGeografii:)
Znam . Znam ten stan umysłu . Tego trzeba sie oduczyć . A nauczyć wymagać od innych i dać im poczucie odpowiedzialności . I przestrzeń . Na próby i błędy .
OdpowiedzUsuńSobie tez dać przestrzeń . I przyzwolenie na odpuszczanie .
Lubię te kolory co masz na sobie , rozmyte zielenie . Ale to nie twój kolor . Tobie lepiej w tym szału przy twarzy niz bez . A szelki ! Super ! Kombinuj jeszcze z nimi :):)
szelki mam jeszcze jaskrawo zielone i w panterkę, na pewno z nimi pokombinuję:)
Usuńprzyzwolenie na odpuszczanie - dobrze napisane, bo z tym u mnie najgorzej. dotychczas jak zabrakło mi na coś czasu, bo nie chęci to zaraz wyrzuty sumienia czy coś w głowie mi się roiły
Nie wiem, na pewno w domu jestem supermenką, zrzędą, opieprzaczem moich domowników - bo ileż można po kimś zbierać ciuchy z podłogi i wścierać okruchy? Ale zaczynam luzować, bo moi domownicy mają o wiele więcej obowiązków niż ja, które MUSZĄ wykonać, a ja swoje niektóre mogę olać. Jestem z natury cholerykiem i nerwusem, reaguję okropnie czasem, zwłaszcza ostatnimi laty, kiedy to dużo niedobrego spadło na naszą rodzinę. No, ale walczę z tym :)
OdpowiedzUsuńA Ty świetnie tu wyglądasz, kapitalny zestaw, czemu ostatni raz???
To zbieranie ciuchów... skąd ja to znam, właśnie miałam akcję o bluzy walające się po salonie, noo, ale znikły:) i nawet same do szafy weszły, więc można:)
Usuńjakoś tak mi się nie widzi ta koszula w tych portkach:)
O jakby to było fajnie, gdyby doba była z gumy, albo można by było dokupić abonamencie dodatkowe godziny! Chociaż mam wątpliwości czy i to by starczyło, bo norma przecież musi być!
OdpowiedzUsuńO jakby to dobrze było być bohaterką serialu. Najlepiej podsumowała to Mama niepełnosprawnego Szymona, zachęcam do przeczytania, autorka bloga niesamowita kobieta:
http://preclowastrona.blox.pl/2013/10/Fenomen-Natali-Boskiej.html
Pozdrawiam! :)
A co do zestawu, to ja bym z niego nie rezygnowała :(
UsuńTa koszula khaki jest suuuperr!!!
doba z gumy to jest to:)
UsuńJak Ja Cię dobrze rozumiem :) Bardzo się starałam byc perfekcjonistką, jednak szybko zrozumiałam że tak się nie da po prostu, trzeba by było skupiac się tylko na pracy i tym co musimy, a nie tym co też powinnyśmy i co chciałybyśmy miec z życia tylko dla siebie ! Musimy znalezc czas dla siebie, na lenistwo i zabawę również bo inaczej się utopimy w obowiązkach, przytłoczą Nas i żadnej przyjemności z życia miec nie będziemy ! A mając rodzinę i dzieci musimy byc szczęścliwe i zadowolone by tą radosc i szczęście dac naszym bliskim ! Jednak wiem że wszystko z czasem przychodzi, uczymy się wszystkiego i do wszystkiego dorastamy ! Ważna by czynności nawt te domowe nie stały się tylko musem, bo ze wszystkiego radosc czerpac należy :))) Ja lubię porządek i lubię gary ale mam też dni kiedy wolę zrobic sobie wolne i robię heee, kiedyś to było nie realne :) Dorosłam hi ;*
OdpowiedzUsuńZestaw super, uwielbiam tego typu koszule i ten kolor świetny ....pasuje Ci i jeśli czujesz się dobrze to ubieraj ! Mi się bardzo podoba :))
Pozdrawiam gorąco :*
Mi domowe obowiązki nie sprawiają jakiejś trudności, ale wkurza mnie zbieranie po innych:) i to, że 5 minut po sprzątaniu wygląda jak przed:) a jak do tego się pracę zawodową dołoży i pasje to już po prostu masakra. Mam nadzieję, że uda mi się wrzucić na luz i odpuścić parę rzeczy, bo fizycznie dłużej tego nie udźwignę:) A tyle jeszcze chciałoby się zrobić, znaleźć czas na to wszystko, na co zwykle czasu nie ma, albo już sił brakuje:) Pozdrawiam serdecznie. Mam nadzieję, że u Ciebie ździebko lepiej:)
UsuńPrzestałam być perfekcjonistka i psychicznie jestem w lepszej kondycji. Sen do zdrowie i to nie jest banał.
OdpowiedzUsuństyl chlopczycy jest uroczy w Twoim wydaniu.
o ten komfort psychiczny zamierzam zawalczyć:)
UsuńSuper Ci w khakim! A te szelki to mistrzostwo świata :D
OdpowiedzUsuńNo z róznymi odcieniami tego samego koloru trzeba uważać :)
OdpowiedzUsuńKurcze, ja to chyba mam tak samo jak ty, ale przynajmniej staram sie spac troche dluzej, bo jak sie nie wyspie to juz w ogole jest masakra.
Brak snu u mnie nie jest problemem. Od 5 jestem na takiej adrenalinie, w ciągłym ruchu i koncentracji, że do 24 mnie trzyma. pewnie jakbym w międzyczasie przysiadła, to bym padła na twarz, ale nie ma kiedy...
UsuńPodziwiam wszystkie Kobiety, superemenki zwłaszcza :)
OdpowiedzUsuńA wyglądasz rasowo! SZELKI MEGA!!!!!
dzięki:)
UsuńBeautiful photos dear, follow me and i Follow you back, kisses
OdpowiedzUsuńThanks:)
UsuńJa już dawno włączyłam na luz. Przy dwójce małych dzieci inaczej się nie da!!! Staram się, żeby było czysto, ale artystycznie porozwalane zabawki, to norma ;). Teraz, po powrocie ze szpitala, to już w ogóle olewam, ale na szczęście pomaga mi teściowa, więc jest jako tako :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co ci się nie podoba w tym zestawie??? Fajny jest!!!
Fajny ten zestaw. Tez tak mam ze wszystko musi być idealnie zobaczymy jak będzie z upływem lat :)
OdpowiedzUsuń