piątek, 9 stycznia 2015

obiad;)

Właśnie mnie olśniło, co tu na obiad jutro wysmyczyć? Nie lubię gotować, zwłaszcza, że dzieci moje kochane upodobania mają niezwykle różne i jak jednemu dogodzisz, to drugiemu nie pasuje, a najlepiej jakbyśmy do McDonalda pojechali. (co oni do tego żarcia dają, że tak im smakuje?)
Koncepcji brak, ale zamiast rozważać temat wkleję swoje cudne zdjęcia z dnia dzisiejszego. Mąż na szkoleniu, więc wszystkie dzieła starszego;) Te na dworze najlepsze, hehe. Wiało, że hej, więc miny mam przeurocze, zakochać się i umrzeć.
Ciuszki, które mam na sobie to znów lumpeksik. Uwielbiam te sklepy, za różnorodność, inność ( w sensie - nikt nie ma takich ciuchów jak ja). Marka nigdy nie miała dla mnie znaczenia. Kupuję co mi się podoba i na co mam akurat kasę, a że najczęściej niewielką to zostaję szmateksy. Pamiętam, razu pewnego, jeszcze kiedy osobiście naukę w liceum podejmowałam, koleżanka moja, bliska, dla ktorej marka ważna rzecz namówiła mnie na bogate zakupy, Na ten shopping całe wakacje zasuwałam i kupiłam sobie pierwsze lewisy, torbę ogromną chyba Big Stara i bodajże koszulę też Big Stara. Masakra po prostu, ale wtedy chyba mi się ten zestaw podobał,  ale jak dziś pomyśle jak aj w tej męskiej wersji okropnie wyglądałam, to żal mnie wielki ściska. No, ale markowe wielce, zacnie byłam.
Dziś założyłam:
koszula sh
spodnie sh
marynarka sh
kożuszek sh
chusta sh
butki deichmann

Postaram się sprawdzić marki tych moich seconhandowych lumpków sprawdzić, bo jakieś pewnie mają.








2 komentarze:

  1. taaa u nas tez taki wiatr ze na zdjeciach ktore robilismy dzisiaj wygladam jakby byla lysa :P:P ja lubie gotowac bardzo ale czasu mi jakos brakuje na to :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie z powodu tego braku czasu tak ne lubię gotować;)

      Usuń