Musiałbym okna umyć, ale nie chce mi się. Nasiedziałam się właśnie przy papierach i tak jakoś werwy do pracy mi brak, zwłaszcza, że jutro to ja się nasprzątam. Zadanie specjalne dla matek Komunistów - sprzątanie kościoła;) Już to widzę:) Jak ze szczotami i mopami w jednej ręce, w drugiej ze szmatą obrazki święte na ścianach poleruję:)Jedna matka podłogę zetrze, druga jej nadrepci, może się któraś z Was zamieni i za mnie pójdzie?
Dziś kochane znów się Wam prezentuję w kiecce i znów w kropki. Ha, do tego, żem się ośmieliła żakiecik w paski założyć. Sukienka niestety jak dla mnie za krótka jest, nie żeby mi się nie podobało, co to to nie, ale Woźny o mało przez zamknięte drzwi ze szkoły wyszedł, jak mnie zobaczył, co mnie utwierdziło w przekonaniu, że jednak przegięłam i sukienkę, na lato, na plażę sobie zostawię:)
Miło jednak, że człowiek nadal wrażenie robi hehe:)
I kochane niezmiernie chcę Wam podziękować za niezwykle miłe komentarze pod poprzednim postem:) Miło, że z taką sympatią o mnie myślicie:) Nie spodziewałam się tylu cudownych słów:)
I tak teraz widzę, że ten mój Stary (bo to on to fotę pstrykał) szpilek moich nie uwiecznił, to pech;) Za to leżak w całej okazałości:) Przynajmniej kolorystycznie pasuje:)
Buziaki:)
Kochana, ten kawałek nóg, który widzę, utwierdza mnie w przekonaniu, że bardzo zgrabne są. A skoro tak - pokazywać i sukienkę w groszki nosić! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, tyko kawałek widać, nie ma to jak foty przez męża robione:)
UsuńJa nadal obawiam się połączenia groszków i pasków, ale jak widzę u Ciebie, to aż ochotę mam "zgapić", bo qrcze wyszło kapitalnie. I tylko nogi bym Ci jeszcze ukradła, bo jest na co popatrzeć, więc nie dziwię się woźnemu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie zajrzałam do Ciebie i kochana Twoje nóżki niczego sobie są, pokazuj:)
UsuńLeżak też stylowy :p
OdpowiedzUsuńCo do ubioru to sukienka prześliczna :)
ej, ona nie jest za krótka!
OdpowiedzUsuńten Woźny to chyba po prostu żadnej baby dawno nie widział (chociaż w szkole.... hmmm... no dobra, może jesteś po prostu najurodziwszą ze wszystkich nauczycielek ;)).
Noś ją!
Bo się pogniewam!
P.S. Irma, Ty jesteś polonistką?
Oj widzi i to duuużo młodsze hehe:) A kiecka jak tak na baczność stoję to ok, ale jak się poruszam to już gorzej:)
UsuńGeografem:) Ale ciekawi mnie dlaczego pomyślałaś, że polonistką?:)
Wyglądasz niezwykle ponętnie...sama bym bym wyskoczyła przez komin z zachwytu:)
OdpowiedzUsuńKurcze, że też faceci mi takich komplementów nie prawią...Chętnie bym posłuchała:)
UsuńOoo, dziewczyna marynarza dziś :D, pięknie!
OdpowiedzUsuńNo pewnie, jak woźny zobaczył takie nogi to nie dziwota, że aż padł z wrażenia ;)
Szkoda, że woźny starszawy i nie w moim guście:)
UsuńNo szkoda ze mąż nie uchwycić tych zgrabnych nóg ale i tak fajna kiecka jest uwieczniona :) powodzenia z tymi porządkami :)
OdpowiedzUsuńNo, nóg nie uwiecznił, ale za to te okna za mnie machnął:)
UsuńNic dziwnego ze sie oglądał jak takie nogi przed oczyma mu chodzą ! Zdecydowanie możesz nosić mini ! Czy do pracy to kwestia pracy i czucia sie , ale możliwości masz wielkie !!!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Właśnie nie bardzo się czułam, bo podczas chodzenia sukienka-menda się unosiła i bez przerwy ją obciągałam, mało to komfortowe było:)
UsuńNo, z taką długością to lepiej w pracy uważać, zwlaszcza jeśli chodzisz po schodach, a za Tobą gromada uczniów ;-)
OdpowiedzUsuńJa już dwukrotnie byłam wzywana "na dywanik" z powodu rzekomo nieodpowiedniego stroju w pracy, także nigdy nic nie wiadomo (chociaż mi się wydawało, że nie przekroczyłam granicy przyzwoitości).
Kropeczki uwielbiam, paseczki również , koniecznie w wersji drobnej, ale jeszcze się nie odważyłam na takie zestawienie.
No co Ty, aż mi się wierzyć nie chce. Na szczęście u nas pod tym względem luz, dyrektor widocznie wyrozumiały jest:)
UsuńAch, jak dobrze, że pracuję w miejscu, gdzie wszelkie formy eksperymentu modowego są mile widziane i głośno (acz nie zawsze przyjemnie) komentowane :))
OdpowiedzUsuńWoźny wyszedł, boś petarda :DDD
U nas też nie ma problemu, żaden dress kod nie obowiązuje na szczęście, bo bym się udusiła:)
UsuńDzięki:)
Daj spokoj z oknami... ja tez powinnam, ale okna nie zajac..;);)
OdpowiedzUsuńUwielbiamm laczenie roznych wzorow!!! Fajnie wygladaja te kropeczki i paseczki... I wcale nie jest "za krotko"!!! Po prostu chyba za rzadko pokazujesz nogi, a jak juz to zrobisz, to tak konkretnie, ze niektorzy wypadaja z okien, hahaha
Buziaki. Anka
haha:) I dałam sobie spokój z oknami, małżonek mnie wyręczył:)
UsuńAbsolutnie się nie dziwię temu Woźnemu ;) Świetnie wyglądasz :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńŚliczna sukienka :)
OdpowiedzUsuńA ja cały weekend pracowałam, więc też łatwo nie było :/ tego sprzątania kościoła to współczuję hehe
OdpowiedzUsuńGrochy uwielbiam ! przeuroczo w nich wyglądasz :) niby paski i grochy powinny się gryźć, ale jak dla mnie to wszystko tu hula i gra :)
pozdrowionka :)
Daria
Wypucowałam wszystkie konfesjonały, takie miałam bojowe zadanie hehe:)
UsuńDzięki:)
Śliczny zestaw, sukienka super!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńkropeczki, kropeczki - piękna sukienka! Sama chętnie bym taką włożyła:) A marynarka fajnie się komponuje z sukienką i wcale nie przeszkadza tu różnica wzorów.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz wzory zmiksowałam i nawet jestem zadowolona:)
UsuńUwielbiam kropy!!! Wyglądasz obłędnie :D
OdpowiedzUsuń