Myśli moje takie dziś niezebrane są. W końcu weekend, cały tydzień wyczekiwany jak gwiazdka jakaś, tudzież inne święto. Pozwalam sobie zatem na myśli rozpierzchnięte, bo już jutro do kupy będzie trza się zebrać i co godzinkę, mimo klasy jednej, w inne czasoprzestrzenie się przenosić i ogarniać tematów mnogość przeróżną. Niby plany jakieś miałam o tym co tu dziś pisać będę, ale uciekły i nie zamierzam się spinać, żeby je odzyskać. Zatem może o pogodę zahaczę? Ano zimno jak diabli jest, zwłaszcza rano było, a tu człowiek o 7 wstać musiał i na basen zaiwaniał jak co niedzielę. Na szczęście nie zamarzłam, choć w piątek o mały włos by właśnie tak było, ale koleżanka dobra swetrzyskiem poratowała i dałam radę. Mimo zimna słoneczko radosne, jesienne promyki śle do mnie, ale nie na tyle energetyczne, żebym chęć zejścia z kanapy z siebie wysupłała. Zatem zalegam, kawusię sącząc i czekoladkę zagryzając, pocieszając się, że gorzka, kakao ma dużo, energii ma mi dostarczyć i dobrego humorku, więc nie żałuję sobie, a co, porozpieszczam się:) Jutro ciało skatuję:)
Porządki w szafie zrobiłam, czego nie noszę wyrzuciłam, no dobra większość tego, bo jeszcze parę ciuszków na jakieś zaś zostawiłam, takie co mi żal się ich zrobiło, choć wiem, że to raczej się nie sprawdzi. Część wystawiłam na Vinted, ciekawa jestem tej mojej sprzedaży tam właśnie, bo moje wcześniejsze doświadczenia sprzedażowe na innych portalach raczej średnie są. Część odłożyłam, bo przecież z Ekotrójką odpowiedzialny konsumpcjonizm (ja!) propaguję i niedługo zbiórkę odzieży i zabawek używanych robić będziemy, co by na święta do najbardziej potrzebujących trafiły.
Dlaczego o tym piszę? Bo coś ostatnio gusta mi się zmieniły. Kto do mnie częściej zagląda, wie, że kolorkiem nie gardzę, i chętnie barwy przeróżne na sobie testuję. Szafa moja zatem, po otwarciu po oczach dawała i w oczopląs potrafiła wprawić. A czasy ostatnimi spasowałam z kolorem i nie, żebym już tak nagle z wszelkich ostrych barw zrezygnowała całkowicie, to przyznać muszę, że rażą mnie. Nie na kimś broń Boże, ale na mnie konkretnie. Teraz granat, szarość, czerń i biel, ewentualnie khaki to moi faworyci zdecydowanie. Pochowałam większość mych kolorowych fatałaszków, bo nie wiem czy ta szarość odzieży mojej na stałe u mnie zagościła, czy to kaprys krótkofalowy, a może chęć zniknięcia na chwilę..
Przy okazji sprzątania owego wyciągnęłam parę rzeczy, które jakiś czas temu za duże mi się zrobiły, ale oczywiście szkoda mi ich było więc zakopałam je w skrzyni pod łóżkiem. I uznałam, że dorosłam do tego, że ochoty żadnej już nie mam do trzymania się reguł jakiś modowych i zaburzanie proporcji sylwetki wcale mnie nie razi wręcz przeciwnie. Zatem wyciągnęłam portki dwa rozmiary większe, koszule nawet jeszcze więcej i zamierzam nosić:) I dziś pokazuję Wam dżinsy, boyfriendy, ściągnięte pachem jak tylko się da, szerokie nogawki, a do tego płaskie buty. I jakkolwiek kreację ową Wy ocenicie, czy też inni ludzie muszący ze mną współżyć, to czułam się superowo.
Ach i wąziutki szaliczek przypasił mi bardzo, jeszcze nie raz go zobaczycie, bo i foty z nim w roli głównej już poczynione zostały:)
Udanej niedzieli kochane:)
Postrzegam Cię jako typ sportowej dziewczyny i dobrze wygladasz w płaskim obuwiu, pomimo, że u innych to wolałabym do tego kroju spodni wyższe buty. Biało-czarne zestawy są nieśmiertelne , dodanie wąskiego szaliczka to strzał w 10.
OdpowiedzUsuńSportowa może do końca, ale na luzie to na pewno:)
UsuńDziękuję :)
Mnie takie szaliczki od pierwszego rzutu oka na stronie Zary sie spodobały , nawet pojechałem do sklepu , ale nie było .....z koszula biała bomba to wyglada .
OdpowiedzUsuńReszta to twój wybór i styl :) choc mnie nigdy boyfriendy nie przekonywały , ale każdy nosi co lubi :)
U nas są, ale ceny powalają, za kawałek paseczka 5 dych trzeba dać:)
UsuńTak na białą koszulę mam jakąś fazę:)
Bardzo mi do Ciebie pasuje taki strój, widać, że dobrze się w nim czujesz.
OdpowiedzUsuńA te cienkie szaliczki bardzo mi się podobają. Choć nadal wolę opatulać się jakimś wielkim kominem:).
o tak, właśnie tak, czuję się zarąbiście:)
UsuńPozdrówka:)
świetna stylizacja, wszystko idealnie ze sobą współgra! :)
OdpowiedzUsuńNonszalancja ;) Taki styl na chłopczycę w Twoim wydaniu swobodnie wygląda, przyznaję, że i ja tak lubię czasem i w nosie mam co i kto powie. A że nie wypada gdzieś czegoś w takim stroju "zaliczyć" to już mnie od razu mierzi. Dlatego dla mnie zestaw na piątkę z plusem :)) Miło się dzisiaj Ciebie czytało "roztrzepańcu". Buźki wielkie :-*
OdpowiedzUsuńDokładnie jak piszesz, jak słyszę, że coś wypada lub nie to z miejsca mam ochotę odwrotnie zrobić:)
UsuńDziękuję Asiu:) Zwłaszcza, za to, że miło Ci się czytało:)
Bardzo fajna i wygodna stylizacja ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sk-artist.blogspot.com
dzięki:)
UsuńJest super!
OdpowiedzUsuńDo takich spodni tylko tego typu buty widzę - no, ludzie mówią, że szpilki też dobrze tu grają, ale mnie to nie przekonuje ;)
I szaliczek też zacny - widzę, że wszystkie macie już te cienkie szaliki, tylko ja jestem gdzieś w tyle daleko ;P
To chyba normalne, że jesienią ludzie się do mniej intensywnych barw przekonują - większość kobiet tak ma :)
Ślicznie wyglądasz. Tak promiennie :)
P.S. nie znalazłam chwili, żeby Ci odpisać - ale spokojnie, jutro wcześniej wracam z pracy, to mam to w planach :) Buziaki!
ostatnio to tylko w płaskich bym chodziła, ale wiem, że szpileczka potrafi nieźle podkręcić całość:)
UsuńA szaliczek kochana zaadaptowałam z paseczka w lumpie znalezionego, bo jednak cena tej szmateczki uważam za duża jest:)
czekam, ale ze spokojem, także nie spiesz się:)
szaliczki i ja uwielbiam, a dżins z białą 'górą' też niczego sobie;) Ale jak się przyjrzeć dokładniej tej stylizacji to myślę że jest starannie przemyślana i pociągająca dodatkowo za sprawą butów i torebki.
OdpowiedzUsuńmoje kreacje w głowie powstają, dzień przed włożeniem, jak w nich wyglądam okazuje się w dzień ubrania, nie zawsze korzystnie hehe:) więc chyba można tak powiedzieć, że są przemyślane:)
UsuńA mi tu absolutnie płaskie obuwie nie przeszkadza, bardzo fajnie się wszystko razem prezentuje, a szaliczek tylko dodaje smaczku. Masz racje z wystawia niem ubrań sporo zachodu, ale u mniue to dziala tak, ze przynajmniej cos z nimi zrobił am, zamiast prawa łac z konta w kat. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńno to prawda, danie drugiego życia ciuchom, to dziś ważny temat:) Przestrzeń się zrobi w szafie (niestety przypuszczam, że równie szybko zapełni) ale i na koncie coś tam się ruszy, a przede wszystkim na środowisko korzystnie wpłynie:) Zatem same plusy:)
UsuńIrmo, grunt że głowa uczesana ;), a że w głowie pod fryzurą nieuczesane myśli się kłębią, tego kto nie wie nie zobaczy :D ;).
OdpowiedzUsuńA tak serio, coś w tym musi być, bo jakość ostatnio też bardziej garnę się do stonowanych kolorów. Nie wiem, czy to kwestia pory roku i przesycenia letnim kolorowym szałem, czy ogólnie kolor mi obmierzł na jakiś czas :).
Nie pozbywam się starych, ale nie kupuję nic nowego ostatniego - chyba że w SH. Mam przesyt ubrań. Eh. I wiesz co, kurcze mam foty na takim samym tle, i też z "wiązanką" na szyi. Znowu jakaś telePATIa chyba. Pozdrawiam!
Hmm, czy głowa uczesana to mam wątpliwości, bo wiesz ja w ogóle szczotki tudzież innego zgrzebła nie używam;)
Usuńa z kolorkami u mnie pora roku chyba niewiele ma wspólnego, ale w sumie dobrze się składa, choć przyznam, że już kilka osób zwróciło mi uwagę, że dostrzegają różnicę, znaczy o żałobę mnie pytają;)
Muszę zatem obczaić te Twoje foty koniecznie:)
Wyglądasz superowo, w każdym milimetrze swojego looku.
OdpowiedzUsuńA u mnie w szafie podobnie się stało - zwalam na porę roku ;)
Dziękuję Ci kochana:) Takie słowa przeczytać to sama przyjemność:)
UsuńMam nadzieję, że nie tylko zwalasz, ale faktycznie ta jest!
Ja kupuję zestaw w pełni (no może bez tej naszywki na spodniach). Kolorystycznie też, bo od dawna nie szaleję z barwami. Ale gdy w weekend zrobiłam porządki w szafie, to trochę się przestraszyłam, że mi same burości zostały.
OdpowiedzUsuńJak same burości zostały to koniecznie na zakupy musisz się wybrać i ożywić swą szafę:)
UsuńTo już trzeci blog dziś, na który wchodzę i cienki szaliczek czarny widzę ;) Chyba mamy nowy trend ;) :) Bardzo szykownie to wygląda. Stylówa super, ja się tak lubię i lubiłam odziewać, że właśnie zwisy, luźności, coś za duże, taka byle jakość trochę, rozmemłanie. Świetnioe wyglądasz :) ;)
OdpowiedzUsuńLubię popróbować nowości, nie zawsze mi przypaszą, ale szaliczek wyjątkowo mnie zauroczył, chyba z nim zostanę, nawet jak szał na niego minie;)
UsuńWłaśnie taka niedbałość w wyglądzie jakoś ostatnio najbardziej mi się podoba:)
Czarny szaliczek to najmodniejszy dodatek ciuchowy tego sezonu. Świetnie całość wygląda:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko:)
UsuńKiedyś wystawiam nienoszone ubrania na Allegro - dużo z tym miałam pracy ale nie przeszkadzało mi to, ha nawet to lubiłam. Ale na kilku ostatnich aukcjach nic nie sprzedałam co bardzo ostudziło moje zapędy do handlu odzieżą. Fajnie wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńNa allegro chyba już za dużo wszystkiego jest i trudno coś fajnego znaleźć, i sprzedać w związku z tym też:)
UsuńDzięki:)
Świetna stylizacja, widać że dobrze się czujesz w takim stylu i jest on w pełni Twój :)
OdpowiedzUsuńByć może mam jakieś zaległości, ale czy zmieniłaś odcień włosów? Wygląda świetnie :)
odcień ? nie, ale może mnie widziałaś jak próbowałam do takiego dojść, a chwilę mi to zajęło:)
UsuńA wiesz, ja mam co jakiś czas taką fazę na kolory, choć parę lat temu to było naprawdę ekstremalne. Potem jakoś tak naturalnie przychodziła chęć na coś spokojnego, po czym znowu na moment miałam ochotę zaszaleć :) To chyba dobrze, że nam się zmienia gust, trochę nudno całe życie ciągle na to samo kopyto.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się "nowa" Ty :) Ładnie wyglądasz :)
Zdecydowanie się zgadzam:) Nudy bym nie zdzierżyła:)
UsuńSuper wyglądasz, a ten szaliczek to taka ciekawa odmiana stylizacji ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńMam ostatnio to sam podejcie do zycia... Przygnebienie zagryzam czekolada, a ciuchowo mam w nosie jak widza mnie inni, bylem ja sie czula wygodnie... a proporcje i icha zaburzenia mam od dawna generalnie w tyle i dpbrze mi z tym!
OdpowiedzUsuńTakze Twoj zaburzony zestaw uznaje za swoj i biore z calym dobrodziejstwem inwentarza;) bo od razu widc, ze on Ci w duszy gra! I tak trzymac!
Kiedy ten lepszy czas przyjdzie, Siostro??? Sciskam Cie mocno<3 Anka
Taaa, oby tej czekolady jednak za dużo nie było, bo odchudzanie - niezbyt miła rzecz hehe:)
UsuńAniu, mój pomysł na nastrój? zapracowywanie się na śmierć, przynajmniej czasu na rozmyślanie nie ma:) Wiem, pomysł średni, ale na razie się sprawdza:)
Bardzo fajna stylizacja. Genialne spodnie! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga tam przepis na pyszną tartę jabłkowo -cynamonową ;) Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz pos sobie http://worldbymyy.blogspot.com/2015/10/applecake.html
Pozdrawiam ;*
Dziękuję:)
UsuńChętnie zajrzę, choć ukrywać nie będę kuchareczka ze mnie hmm raczej średnia:)
Wpadłam tu z zamiarem oblookania szaliczka! I jest!! Piękny, tak jak mi się podoba:) Cały zestaw bym przygarnęła bo bliski memu sercu:) Co do nastroju...bywa, przemija, będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńNo mówię Ci odbiło mi ta jego tle, czaję teraz na jakiś w jasnym kolorku:)
UsuńPozdrówka serdeczne:)
I powiem Ci, kochana, że to bardzo korzystne zmiany ! Widać u Ciebie konsekwencje i przemyślenie każdego zestawu. Spowodowałaś, że podobają mi się niebieskie jeansy ! Taki szaliczek to hit tego sezonu ! Brawo !!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :):):)
http://myblackandwhitefashion.blogspot.com/
hmmm, Soniu, aż nie wiem co napisać:)
UsuńDziękuję:)
Wyglądasz pięknie....Niby to spontaniczne, ale wygląda na świetnie przemyślany plan. Wszystko do siebie pasuje, jest modne, oryginalne a do tego Ty:) Uśmiechaj się częściej, w uśmiechu Ci do twarzy:*
OdpowiedzUsuńDziękuję Justyś:)
UsuńPostaram się:)