Uwielbiam ciuchy skórzane (tudzież udające skórę). Muszę trochę nadrobić w tej kwestii garderobę, bo większość moich skórzanych ciuchów jest mi za duża. W związku z tym zamieszczam dwie moje stylizacje, w których skóra odgrywa ważną rolę. Pierwsza - ze skórzanymi spodenkami, które są tak cudne, że można je latem nosić i człowiek się nie poci - sprawdziłam:) i zimą do ciemnych rajstop. Druga z długimi spodniami, które już się u mnie pojawiły i pokochałam je z całego serca, dlatego ten sam fason mam w kolorze bordowym i czarnym. Tutaj czarne. Tłem niestety znów jest moja sypialnia, ale co tam. Ważne, że znalazłam w sobie odwagę, żeby w ogóle fotki robić i coraz dziwniejsze pozy wymyślać;) a sprawia mi to hmm przyjemność. Chyba to uczucie tak właśnie można nazwać.
Nadal nie wiem co zrobić z włosami, a czwartek się zbliża...:(
długie spodnie orsay
buty lokalny sprzedawca
torebka różowa orsay
torebka czarna deichmann
reszta lumpeks:)
Jeszcze tu nie byłam! ;) ;)
OdpowiedzUsuńFane masz buty! Te drugie zwłaszcza. Spodnie i spodenki też :)
Fajnie że wpadłaś:) miło czytać miłe słowa. Pozdrawiam
Usuń♥
OdpowiedzUsuńPodobają mi się skórzane spodnie, najlepiej wyglądają na takich szczupłych, długich nogach jak twoje:)
OdpowiedzUsuńAle mnie mile połechtałaś:) Ciężko przez ostatni rok pracowałam, żeby tak wyglądać:)
UsuńVery beautiful in leather!
OdpowiedzUsuń