Oczywiście zaliczyłam gry, ćwiczenia, spacer, a teraz kino domowe, czyli po raz setny Madagaskar:) Strój mój dzisiejszy zatem wygodny dla wygibasów przedkinektowych jest, wystarczy, że buty zrzucę:) W całości z sh pochodzi:)
Pochwalę się zatem ciastem, które sama (prawie) wymyśliłam. Mam w zamrażarce zapas truskawek z własnego ogródka i ciężko myślałam jak tu zacząć je w końcu wykorzystywać, bo niedługo świeże będą. Pomysły to ja wcześniej miałam, ale raczej na desery zdecydowanie kaloryczne, czego unikać się staram. Więc placuszek mój zupełnie bez pieczenia jest, co dla mnie jest najważniejsze, bo w pieczeniu to ja się dopiero kształcę. Małżonek mój najmilszy stwierdził, że w końcu dojrzewam, że za pieczenie się biorę. Podeszwę (jak zwykłam nazywać spód ciasta) z herbatników wielozbożowych zrobiłam, na nią masa truskawkowa i tu już wspomogłam się przepisem na takową - 1kg truskawek zagotować w 3/4 szklanki wody, zmiksować dodać dwie galaretki truskawkowe i dwa budynie śmietankowe wcześniej rozbełtane w 3/4 szklanki wody, wszystko zagotować i przestudzić, następnie na herbatniczki wylać. Śmietany nie miałam, cóż nie używam, za to jogurtów ci u mnie dostatek, więc na masę truskawkową wyłożyłam Fanatazje, posypałam orzechami różnymi, pokruszonymi herbatnikami, które zostały i kuleczkami/gwiazdkami/płatkami czekoladowymi, które do Fantazji dołączone były. Niebo w gębie wyszło:) Ach i sorbet truskawkowy zrobiłam, dlaczego ja wcześniej na ten pomysł nie wpadłam to nie wiem, bo przecież to sama rozkosz dla podniebienia:)
gdyby nie to, że dziś dałam się namówić Lubemu na pizzę (a teraz cierpię, bo ja mam chyba jakiś wybitnie mały żołądek albo po prostu moja twarogowo - kurczakowa dieta mnie od jedzenia takich rzeczy odzwyczaiła ;P w każdym razie - nadal trawię i jęczę...), to nawet bym się na widok tego ciacha oblizała ;P
OdpowiedzUsuńale nie mam ochoty na jedzenie przez najbliższy tydzień więc przemilczę ;P
całkowicie rozumiem Twoją chęć do nudzenia się - ja właśnie tak (ale wspominałam już tu o tym) lubię spędzać wolny czas - leżąc, śpiąc i pochrapując.
tydzień - dwie prace i uczelnia - zdecydowanie mnie wykańcza...
oj, wiem co to znaczy trawić i jęczeć - w sobotę objadłam się przekąskami krakersowymi - mam do nich słabość i przyrzekałam sobie, że już nigdy więcej, nawet męża zobowiązałam, że choćbym błagała nie może się ugiąć i mi je kupić;) A ciasto leciutkie:)
Usuńtaaak, takie właśnie nudy to ja lubię, choć u mnie to się z wiekiem pogłębia:)
Uwielbiam Twoją figurę....a ciasto wygląda pysznie, chętnie bym zjadła cały kawał, ale dietę trzymam i nie mogę grzeszyć;) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńTo szacun wielki, że się nie uginasz:) Choć powiem Ci szczerze, że schudnąć ostatnio udało mi się właśnie dlatego (tak myślę), że niedziela była święta i jak miałam ochotę na słodkie to jadłam. Podczas wcześniejszych moich dietowych zmagań, wszelkie drastyczne ograniczenia bardzo mi na psych wchodziły, oj i byłam wtedy nie fajna:)
UsuńJak będę miała taką sexy figurę jak Ty to sobie zrobię od czasu do czasu dzień żarłoka:) Mam sporą nadwagę, więc wielkie żarcie musi poczekać:) Buziaki słodziaki:)
UsuńJa tej Twojej wielkiej nadwagi jakoś nie widzę;)
UsuńCiasto pyszne :) Świetne leginsiory :)
OdpowiedzUsuńBardzo:) Dzięki:)
UsuńIdelny zestaw do twojego typu urody.
OdpowiedzUsuńŚwietne buty!
OdpowiedzUsuńsuper look :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda pysznie. My dziś też piekliśmy, ale konsumpcja dopiero jutro. ;)
OdpowiedzUsuńkochane, dzięki wielkie;) choć muszę przyznać, że to nie jest look wyjściowy:) Raczej podomowo - kinektowy:) bez butów rzecz jasna;)
OdpowiedzUsuńKilka godzin pod kocykiem z fajną książką w łapce (albo jeszcze lepiej - z Misiem Przytulaskiem) dobrze by mi zrobiło. Niestety jest to marzenie ściętej głowy, bo po 10 min musiałabym się poderwać do płaczącej Hanki, albo rozbrykana Zośka zaczęłaby mi skakać po głowie!!! Taki los!!!
OdpowiedzUsuńStrój domowy, bardzo elegancki :D, a ciacho wygląda tak pysznie, że ślinka cieknie :D
Tak chwila bez dzieci jest bezcenna:)
Usuńjak wspaniale!!! cudownie!!
OdpowiedzUsuńSuper
♥️
Wielkie pozdrowienia:*
Ola z Fashiondoll.pl
Ale ciacho!
OdpowiedzUsuńPychota:)
UsuńŚwietne botki !!! Ciacho wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :):):)
I pyszne było, aż sama się zdziwiłam, bo piec to ja nie umiem:)
Usuń